sobota, 13 listopada 2010


 

"Wchodzę i nie ma
Nic.
Stare kobiety władają krwistoczerwonymi koszykami,
Które wleką po podłodze jak ten flak zjełczałego mięsa
żeby tylko
Żeby tylko...
Macać
I macać te marchewki
Marcheweczki, pomidorki
Ogóreczki , jak niewyżyte, jak opętane
dojść do stoiska nie dadzą , krzykiem,
pośladem,
piersią wydatną ,
koszykiem
zawadzą. nie dadzą , jaja kradną, gładkie
śliskie,
podniecające
mężowie mają tylko orzechy włoskie.
Stare, stare jak te babska , co wciskają
Swoje maniery w ogon do kasy ,
najszybciej ,najtaniej, bo tak w reklamie,
żują gumę
mlaszczą
jakaś kobieta co dopiero wstała z barłogu
wpycha się przez kasy
kleszczy się ze starą babą
co monet nie może policzyc
kleszczy się z nim, co wódke kupił
pocą się wszyscy , żują gumę , myslą o sparciałych jajach
liczą , liczą pieniążki , bo tak w reklamie , bo tak wódka im smakuje
Pot
Guma
Jaja
Marcheweczki
Czekoladki na stare ząbki
Wszystko
Wszystko...z biedronki
Taka mała"

(Dominika Miller - "Taka mała")

piątek, 12 listopada 2010

195


W słoneczny wesoły dzień większość pasażerów autobusu 195 ma pogodny nastrój. Pani Bogusława zawzięcie plotkuje z sąsiadką z klatki na temat drogich biletów ZTM. Pan Mścisław właśnie jedzie sobie do Lidla na zakupy i czytając gazetkę zastanawia się, co z tą Polską. Pan Remigiusz stojąc przy drzwiach zastanawia się, czy w niedzielę nie wybrać by się na ryby. Pani Genowefa jest zadowolona bo dziś udało jej się kupić bardzo tanio banany na Wolumenie. Tylko miejscowy pijaczek ma pechowy dzień - nie dość że jeszcze nie doszedł do siebie po wczorajszym piciu przy Wileniaku, to jeszcze złapał go kanar. Kasia S. z niechęcią odsuwa się od tej pary. Właśnie wraca z pracy w korporacji a w domu czeka na nią malutki synek.